Nie da się ukryć, że w Tatrach zima zagościła już na dobre. Kilka dni temu Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowego ogłosiło 1 stopień zagrożenia lawinowego. Śniegu cały czas przybywa, do tego dochodzi silny wiatr co sprawia, że sytuacja może tylko ulec pogorszeniu.
Wczoraj, tj. w piątek 17 listopada ratownicy TOPR ratowali grupę turystów składającą się w siedmiu osób, którzy nie byli w stanie samodzielnie kontynuować swojej górskiej wyprawy. Złe warunki, brak doświadczenia i co ważniejsze brak zimowego ekwipunku sprawił, że do akcji musieli wkroczyć ratownicy. Turyści na ratunek czekali na wierzchołku Ciemniaka, udało się do nich czterech TOPR-owców, którzy ich ogrzali, a następnie sprowadzili do wylotu doliny Kościeliskiej. Cała akcja trwała blisko 8 godzin.
Jeszcze tego samego dnia ratownicy ruszyli na Kasprowy Wierch, gdzie w rejonie Suchej Przełęczy pomocy potrzebował samotny turysta, który utknął wskutek wyjątkowo trudnych warunków pogodowych. Ratownicy znaleźli go kilka minut od górnej stacji kolei linowej siedzącego w zaspie śnieżnej. Po ogrzaniu turysta został sprowadzony do budynku stacji i zwieziony do Zakopanego.
Tego samego dnia trzech ratowników wyruszyło na Kasprowy Wierch, gdzie w rejonie Suchej Przełęczy w fatalnych warunkach pogodowych utknął samotny turysta. Po dotarciu na miejsce znaleziono go siedzącego w zaspie śnieżnej zaledwie kilka minut od górnej stacji kolei linowej. Po ogrzaniu ratownicy odprowadzili turystę do budynku stacji i koleją zwieźli do Zakopanego.